(83) 344 03 69

Ziemniaki – cudaki w klasie II a

Na przełomie września i października, gdy lato ustępuje miejsca jesieni, obchodzi się na całym świecie dzień ziemniaka. Ta niepozorna roślina została przywieziona do Europy z Ameryki Południowej, a konkretnie z Peru, gdzie uprawiali ją Indianie około 500 lat temu. Początkowo stosowano ziemniaki jako lekarstwo, a kwiaty z łęt wykorzystywano do układania bukietów.

Do Polski sprowadził je król Jan III Sobieski w XVII w. Kazał posadzić w przypałacowym ogrodzie i niecierpliwie czekał, co z tego wyrośnie. Po jakimś czasie pojawiły się badyle. Zakwitły, ale kwiatki nie były zbyt ładne. Zielone owoce również nie były smaczne. Zagniewany król kazał roślinę wyrwać z korzeniami i spalić. Dworzanie rozkaz wykonali. Gdy ognisko się dopalało, któryś ciekawy poddany króla, rozgarnął popiół, aby sprawdzić, co tak ładnie pachnie. Upieczone w żarze ogniska ziemniaki nie tylko ładnie pachniały, ale też były bardzo smaczne.

Tak zaczęła się wielka kariera ziemniaka, potocznie zwanego kartoflem. Przekonywano się do niego dość długo. Uważano, że ziemniaki szkodzą zdrowiu, a przecież obecnie goszczą niemal codziennie na naszych stołach. Mogą być gotowane, smażone, pieczone. Można ziemniaki jeść jako frytki, chipsy, są w różnych sałatkach jarzynowych. Karmione są nimi również zwierzęta.

Uczniowie z klasy IIa już wiedzą jak smakuje i jak zbudowana jest ta roślina, a także jakie znaczenie ma jej hodowla dla gospodarki naszego kraju. Przyszła też pora, by dowiedzieć się, co jeszcze można zrobić z ziemniaka?

O, ho, ho!
Mówiąc najprościej: różności sto.
Miskę kopytek, patelnię frytek,
placki smażone, kluski kładzione,
pyry w mundurkach, w chrupiących skórkach, wyjęte z ogniska,
co iskra z nich pryska,
chipsy ziemniaczane, płatki kartoflane.

A! I jeszcze lizać palce!
kuleczki mrożone w zamrażarce.

A my z ziemniaka zrobimy prosiaka,
hipopotama, królika, krowę:
cztery zapałki się wtyka,
ogon i rogi z drucika,
oczy jarzębinowe,
a uszy z liści jesiennych ozdobią głowę.
I gotowe.
Więc zabierajmy się żwawo do pracy
A prym niech wiodą mali szkolni żacy.