(83) 344 03 69

Norwid to tylko znakomity poeta, ale również dramatopisarz, nowelista, malarz, rzeźbiarz, publicysta, działacz polityczny, krytyk literacki i krytyk sztuki.

Był głęboko wierzącym chrześcijaninem. Wiara sprawiała, że w Jego twórczości nie ma wątpliwości w kwestiach moralnych. Jasno widzi, co jest dobre, a co złe. Jego kompasem moralnym jest Ewangelia. Do niej wraca, jej naucza i chce przemieniać świat zgodnie z jej duchem.

Ponieważ sumienie jest wszechobecne w poezji Norwida, stąd też wielu obecnie uważa go za „Poetę ewangelicznego ładu moralnego”. Norwid – dzięki Bogu, w którego głęboko wierzył – powrócił do nas. Coraz więcej ludzi podziela Jego idee. Sięga po tomy Jego wierszy. Jan Paweł II cytował Go w swoich przemówieniach. Uważał Norwida za tytana ducha.

Gorąco kochał także Ojczyznę. Jej los uważał za własny. Służył prawdzie, sprawiedliwości i uczył odpowiedzialności za innych. 

Różnie o Nim mówiono, bardzo często uwypuklając tragiczne rys Jego osobistej historii. Nie zawsze Go doceniano, często zwalczano. Był samotny i odepchnięty. Dzisiaj wielu powiedziałoby „nieprzystosowany społecznie”, skazany na niebyt. Skończył w przytułku i zmarł w zapomnieniu.

Bóg się jednak o Niego upomniał. Dla nas jest geniuszem, któremu współcześni nie dostawali do pięt.

Samotny – bo tam, gdzie prowadziło Go serce i przenikliwość Jego myśli, nie bywają tłumy. Opuszczony – bo świat odrzuca tych, których nie rozumie, a którzy zmuszają go do refleksji. „Poeta Ruin” i „Poeta Milczenia”, „Poeta Historii” jest przede wszystkim „Poetą Wiary” i „Poetą Sumienia”. Jest to poeta i żywy człowiek.

Norwid – rozdarty pomiędzy tym, co ziemskie i tym, co Niewyobrażalne, Wieczne. Ludzki a zarazem Boży. Prorok, którego samozwańczy prorocy próbowali skazać na milczenie. Za najważniejszy cel – nie tylko sztuki – uważał dążenie do prawdy.